poniedziałek, 22 września 2014

7. va bene

Ciężko jest się zmobilizować, żeby coś napisać codziennie, lecz wiem, że dzięki temu zachowam wspomnienia na dłużej i dam znać tym, którzy chcą wiedzieć. Teraz jest mi o tyle ciężej, że o ile nie jestem już tak bardzo zmęczona to się zdążyłam przeziębić. Co najśmieszniejsze, we Florencji w tej chwili jest lato, więc w ciągu dnia potrafi być naprawdę gorąco. To prawdopodobnie przez różnice temperatur, z rana jest chłodno, wieczorami czasami też, no a w dodatku ostatnio chodziliśmy wszędzie wykończeni. Tak więc mnie trafiło i w trakcie tej pięknej pogody pociągam nosem i kaszlę :<

Dzisiaj był nasz pierwszy dzień w "szkole". Tak jak się tego spodziewaliśmy, nie zrozumieliśmy ani słowa, jedyne co było dla nas jasne to matematyczne symbole na tablicy. Poza tym, nasz program studiowania tutaj nie pokrywa się zbyt dobrze z naszym programem z Polski, więc prawdopodobnie będziemy musieli jeszcze z tym powalczyć.

Ważnym wydarzeniem jest to, że pierwszy raz od początku naszego wyjazdu ugotowaliśmy sobie normalny obiad :)





Jako, że dzisiejszy dzień nie obfitował w zbyt wiele wydarzeń, opiszę może trochę swoich wrażeń odnośnie Florencji.

Ruch drogowy jest bardzo interesujący, prawdopodobnie dlatego, że w tym mieście jest po prostu za dużo  ludzi. Po tygodniu zdążyłam się przyzwyczaić i w tej chwili przechodzę przez ulicę w dowolnym miejscu bez stresu. Wąskie chodniki nie dają zbyt wiele miejsca do popisu, więc częściowo trzeba chodzić ulicą, a jedną nogą na chodniku. Jest to naprawdę bardzo niewygodne, człowiek po spacerze pięciominutowym ma wrażenie jakby spacerował już co najmniej pół godziny. Masa wolno chodzących turystów, pełno rowerów, skuterów, autobusów i samochodów... i jak tu normalnie iść?



We Florencji jest bardzo dużo ludzi innej rasy. Pełno jest Azjatów i Ciemnoskórych, są dosłownie wszędzie. A w autobusach jest tak głośno, że czasami człowiek nie może usłyszeć własnych myśli. Włosi mówią strasznie szybko, gwałtownie i głośno no a do tego machają łapkami we wszystkie strony.

widoczek z balkonu:





xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz