wtorek, 23 września 2014

8. chwila spokoju

Dzisiaj jak się okazało pojechaliśmy na uczelnię na jedynie godzinę zajęć. Później coś się na wydziale działo i chyba było coś na kształt godzin rektorskich w Polsce. (Jak się w sumie okazało, niekoniecznie musimy zasuwać z rana na ten przedmiot, w sensie: na wykłady). Wróciliśmy więc do Florencji i od razu ruszyliśmy na pocztę wysłać ważne dokumenty. Tam się dowiedzieliśmy, że list międzynarodowy, polecony, priorytet kosztuje (o zgrozo) ponad 30 euro. To było ponad nasz planowany wydatek, postanowiliśmy wysłać więc list zwykłym priorytetem za 3,50 euro. Miejmy nadzieję, że nigdzie nie zaginie i dotrze na czas ;) Później zrobiliśmy małe zakupy, obiad i w sumie przez resztę dnia odpoczywamy. Ja jestem chora i czuję się tak sobie, potrzebowałam więc czasu by chwilę pochorować.

W drodze do domu znaleźliśmy takie oto "listki":



Ania cieszy buźkę jak naleśnik i nie widać że chora ;)



A teraz czas na relaks i ulubiony serial (Supernatural):



A widok z okna nocą przedstawia się tak (nie widać tylko, jak wielu turystów łazi nam pod oknami):





xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz