sobota, 27 września 2014

12. sabato ciabatto

Piję sobie właśnie zieloną herbatę z cytryną i zastanawiam się jaki napisać tytuł. Apropos herbaty, nasi serbscy współlokatorzy zwrócili uwagę, że pijemy sporo herbaty. Na odpowiedź, że lubimy ją pić, usłyszeliśmy, że w Serbii ludzie piją herbatę tylko kiedy są naprawdę chorzy i leżą w łóżku. Są też różnice w porach obiadowych, kiedy my już zajadamy się kolacją, oni dopiero rozpoczynają swój obiad. Właśnie zajadam się panini: pyszną ciabattą z prosciutto, serem i świeżymi warzywami oczywiście wszystko a casa (własnej roboty). Zamiast sera mamy oscypka (! :) ) dzięki dziewczynom z Polski, które nam go przywiozły ze sobą.

Dzisiaj mieliśmy piękną, letnią pogodę z całodniowym Słońcem i temperaturą ok. 27 stopni. Cały dzień mogłam przechodzić w sukience i było mi jedynie zimno przy chłodniach w supermarkecie ;)

Postanowiliśmy się więc wybrać ponownie na zwiedzanie Florencji. Zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, dopisały nam dzisiaj kolory nieba.




Obejrzeliśmy sobie wystawę zdjęć, która była otwarta jeszcze tylko do jutra:



Jestem pod ciągłym zachwytem rzeźb we Florencji (które znajdują się jedyne 10 minut od naszego mieszkania prostą uliczką), więc wrzucę jeszcze kilka zdjęć:







A tak wyglądają nasze "selfie" :D


więc chyba lepiej, jeśli robimy zdjęcia osobno:


a teraz bierzemy się za pyszne włoskie wino i pozdrawiamy wszystkich :)



xoxo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz