poniedziałek, 29 września 2014

14. homesick

Teraz już wiem, jak to wygląda zostawić wszystko i wyjechać. Nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Jeśli ktoś jest taki jak ja - uporządkowany i lubi mieć wszystko na swoim miejscu, będzie miał problem z takim chaosem i dezorganizacją. Tym bardziej jeśli lubi się swoje dotychczasowe życie, może to być nieco ciężkie. Początki zawsze są trudne, to wiadomo nie od dziś, ale czasem kiedy problem rodzi nowy problem, człowiek zaczyna się zastanawiać na co mu to wszystko było. I gdzieś tam w głowie jest świadomość, że jeszcze wszystko będzie świetnie, początki po prostu potrafią trochę przytłoczyć. No ale dosyć tych żali, zdrowiejemy powolutku i rozkręcamy się tutaj. Wciąż jeszcze mamy problem z uczelnią (najwidoczniej inni erasmusowscy studenci podchodzą do sprawy z mniejszym zaangażowaniem), naszych aż 8 przedmiotów nie odpowiada tym tutejszym co oznacza dla nas problemy. No ale walczymy z tym i nie poddajemy się. A za 3 miesiące (a nawet troszkę krócej) będziemy już w Polsce :)

Od początku mieszkania tutaj na moim komputerze nie działał internet, więc dzisiaj Kuba walczył z internetem i zablokował go wszystkim:


Ale już wszystko na szczęście działa (naprawił). A ja mam internet od sąsiada (chyba) :D


Dzisiaj Kuba dostał legitymację studencką, która jest trochę dziwna. Ja nie dostałam, nie wiem dlaczego, ale jeszcze dostanę.




A teraz gadam na skype z Patrysiem, a wcześniej gadałam z moim bratem.





xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz