środa, 1 października 2014

16. come mai è in Italia?

Rozpoczął się październik - ottobre, a wraz z nim skończyły się nam karty miejskie na autobusy (po 23 euro). Jednak mamy pewne wątpliwości co do ich przedłużenia, wszyscy nam mówią, żebyśmy tego nie robili. Mówią, że mogą nam wystawić mandat, ale że na tym zabawa się kończy, że nie będą tego wysyłać do naszego kraju. Może więc opłaca się zaryzykować? Tym bardziej, że autobusy nie zawsze przyjeżdżają tak jak byśmy sobie tego życzyli, a czasami się nawet nie da wsiąść.

Coraz częściej zauważam wszędzie odwrotnie powieszone szyldy.. za każdym razem jak je widzę, myślę sobie, że ktoś stracił pracę :D Śmieszne jest to, że pełno tutaj szyldów do góry nogami, jak na przykład ta tablica informacyjna:



Dzisiejszy dzień nie obfitował w zbyt wiele wrażeń, na początku wyspaliśmy się po wczorajszym spotkaniu z ludźmi z Erasmusa. Na zdjęciu Kuba gra z naszym współlokatorem Vladanem:




Dzisiaj był deszczowy dzień we Florencji, aczkolwiek i tak było bardzo ciepło:



Bardzo popularne jest palenie papierosów "skręcanych" (pewnie ze względu na cenę), pełno ludzi na ulicach, czy nawet na wydziale chodzi z paczuszką tytoniu:






A teraz spróbujemy trochę pouczyć się jeszcze trochę włoskiego, ponieważ jutro przystępujemy do testu, który ma określić nasz poziom tego języka. Nie ma to większego znaczenia, bo i tak musimy podjąć kurs na poziomie B1 (tylko on da nam 3 punkty ECTS). 




xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz