Dzisiaj przejechaliśmy się z naszymi lokatorami do Ikei, potrzebowaliśmy kupić lampkę do nauki. Udało nam się kupić całkiem tanią (jak na florenckie ceny) i dużą. Za to powrót z Ikei okazał się za długi. Na całe szczęście udało nam się wrócić przed burzą do domu.
Targ z chińskimi torebkami między uliczkami:
Niedziela - dzień naleśników:
A takie mamy ładne mandarynki we Florencji:
a na koniec dnia włoskie wino (zdjęcie robione wczoraj, kieliszek zbity dzisiaj):
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz