niedziela, 12 października 2014

24. pancakes day

We Florencji wciąż upalnie, jak w środku lata. Komarów wciąż mnóstwo, a w nocy najwięcej. Spać przez nie nie mogę ponieważ ciągle mnie gryzą. Dzisiaj zafundowały mi pobudkę o 5 nad ranem.

Dzisiaj przejechaliśmy się z naszymi lokatorami do Ikei, potrzebowaliśmy kupić lampkę do nauki. Udało nam się kupić całkiem tanią (jak na florenckie ceny) i dużą. Za to powrót z Ikei okazał się za długi. Na całe szczęście udało nam się wrócić przed burzą do domu.


Targ z chińskimi torebkami między uliczkami:





Niedziela - dzień naleśników:



A takie mamy ładne mandarynki we Florencji:



a na koniec dnia włoskie wino (zdjęcie robione wczoraj, kieliszek zbity dzisiaj):







xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz