Spotkaliśmy się też wczoraj z ludźmi z Erasmusa na Aperetivie jednej z organizacji, a potem tradycyjnie wypiliśmy włoskie wino na schodach na Santa Croce. Nie zrobiliśmy jednak ani jednego zdjęcia.
W poniedziałek byliśmy na zakupach w supermarkecie i w momencie kiedy chcieliśmy zapłacić okazało się, że nie mamy gotówki, ani pieniędzy na karcie. Stało się tak ponieważ w weekendy nie można wykonywać przelewów na konto walutowe, no a później zapomnieliśmy przelać pieniędzy. Pani przy kasie nie rozumiała angielskiego, więc musieliśmy trochę po włosku (coś w stylu una minuta) przekonać ją, żeby chwilkę poczekała. Wtedy przydał nam się internet w telefonie, bo dzięki niemu zrobiliśmy szybki przelew i mogliśmy zapłacić. Ale była to nieco napięta sytuacja.
Dzisiaj po zajęciach spotkaliśmy kolejne jaszczurki w Sesto Fiorentino:
A tak wyglądamy po dużej ilości makaronu i bułek :D
Niebo nad Sesto Fiorentino:
Chcieliśmy kupić nutellę, ale stwierdziliśmy, że możemy wziąć coś tańszego, podobnego. Wzięliśmy więc i zadowoleni ruszyliśmy do domu. Później się jednak okazało, że jest to krem z... kasztanów :D (który wcale nie jest dobry)
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz