piątek, 17 października 2014

26. life is science

Nie napisałam nic od wtorku, ponieważ nie ma co pisać na siłę, gdy nic wartego opowiadania się nie dzieje. Też mamy tutaj normalne życie jak i w Warszawie. Musimy się uczyć, jeść i sprzątać ;) Nic do opowiadania. No chyba że dynia ze sklepu (tak mi się przynajmniej wydaje, że są to dynie, a edycja specjalnie od autoefektów google)


no albo kaktusy:



We Florencji pada deszcz ale bardzo skąpo. Co jakiś czas. A temperatura wciąż wysoka i zielono dookoła:





Dzisiaj spędziliśmy prawie cały dzień w Sesto Fiorentino, ponieważ akurat dzisiaj jedne zajęcia zostały przełożone na późniejszą godzinę, co sprawiło, że mieliśmy 4-godzinne okienko.




Dzisiaj mieliśmy zajęcia z przedmiotu Optyka Biomedyczna i pozwiedzaliśmy parę laboratoriów. W jednym z nich badane jest serce, tak aby np. można było zapobiegać arytmiom, a w tym poniżej (wiem, że zdjęcie nie jest imponującej jakości, ale zrobiłam je w ukryciu) było stanowisko, na którym badania polegają na próbie odtworzenia wszystkich połączeń mózgowych. Ponadto prowadzący, który nam pokazywał laboratoria, opowiadał o swojej pracy z taką pasją i zaangażowaniem, że aż miło się słuchało (miło, ale trochę niezrozumiale, bo mówił o naprawdę skomplikowanych rzeczach). Jednak ta dziedzina nauki jest naprawdę fascynująca i wygląda na to, że może to być przyszłość medycyny. Jak będziemy mieć więcej zajęć i laboratoriów to może lepiej opiszę o czym dokładnie są, teraz się trochę spieszę (ponieważ dzisiaj jest piątek, a to oznacza "go out" z winem ;>).




A po zajęciach rozmyślanie na temat życia i nauki ;)




xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz